W środę miałem rozgraniczenie swojej działki. Bo po demontarzu ogrodzenia sąsiadka stwierdziła że tam gdzie jest nasz ogród jest jej działka. Więc nie mając wyjścia złożyłem wniosek o rozgraniczenie(2500pln). Geodeta potwierdził moje zdanie i udowodnił jej że nie ma racji. Ale co z tego, powiedziała że protokołu nie podpisze bo to jest jej i koniec. Na nic zdały się tłumaczenia itd bo ona tylko swoje. Ale na samym początku geodeta powiedział że jej zależy tylko na kasie bo dobrze wie że mam sprawę wygraną ale koszty sądowe będą jakie będą. Swój podpis określiła warością 2000. Nie miałem wyjścia i musiałem zapłacić za swoją ziemię, bo gdybym tego nie zrobił to dwa lata w plecy ze wszystkim. Nie ma to jak poczciwy sąsiad który kosztował mnie 4500pln.
Chodziło o ten odcinek między drogą a ziemią (trawnik)
A co do kuchni to już na ukończeniu i może w przyszłym tygodniu będzie koniec.
Pozdrawiam wszystkich i ci co jeszcze nie zaczęli budować rada. Zróbcie pierwsze rozgraniczenie żeby kiedyś uniknąć takich problemów.